Świetny film z przymrużeniem oka i pół żartem-pół serio - sporo dawka autoironii. Niemniej jednak powstała bardzo pogodna, pełna akcji i humoru komedia z plejadą gwiazd - najlepiej wypada oczywiście Burt Reynolds i Rooger Moor w roli Roogera Moora (trafna też parodia Bonda) i Jackie Chan ma fajną rólkę, ale szkoda, że tak krótko się pojawia... Inni aktorzy też wypadają bardzo dobrze, fajne klimaty są, film tryska pozytywną energią. Muzyka też fajna i przewijają się fajne kawałki w tle. Sceny z samochodami ładnie sfilmowane i sceny wyścigu sprawnie zrealizowane. Na napisach końcowych widać, że twórcy świetnie się bawili podczas nagrywania filmu - a to chodzi przecież. Ocena to 7/10.
Pomimo ponad 30 lat na karku film starzeje się niezwykle wolno, a to dzięki potężnej dawce humoru i gigantycznemu przymrużeniu oka ; ) Wspomniany Moore, który gra samego siebie i nabija się lekko z Bonda oraz Reynolds, który myśli o ponownej jeździe czarnym Trans Am'em ; ) Wyścig z tego co pamiętam wygrywa załoga Ambulansu, ponieważ wystartowała jako jedna z ostatnich, a liczył się czas przejazdu. Może małe niedopatrzenie, ale w ogóle nie wpływa na dobrą zabawę ; ) Szkoda tylko że szejk w swoim Rollsie zagrał tak mało scen, ale było tyle dobrych pojazdów wraz z załogami, że narzekać nie można ; )