Film jest ok, choć bywały lepsze. O fabule nie ma się co rozpisywać, wiadomo. Ale z początku tak trochę nie wiadomo, o co chodzi, ale z czasem idzie się połpać. Szkoda też, że jest nudnawy w kilku miejscach. Walki są dobre, niezła choreografia, finalna walka jest po prostu świetna, a Tan po prostu świetnie operuje nogami. W epizodzie też Jackie Chan, mała rólka, ale jak zwykle zagrana dobrze, choć szkoda, że nie dotarła do finału. W ogóle w tym filmie niemal każda postać ginie w bardzo frajerski sposób. Nie chodzi mi, że da się pokonać tylko głupio upada/ zachowuje się itd. (SPOILER) np. Zorro zostaje ranny, to uśmiecha się i skacze do wody, Sammo przewraca się i uderza głową w dzban, czy co to było. (KONIEC SPOILERA). Na uwagę zasługuje znakomita muzyka, wspaniała wręcz. Dobry film sztuk walki, choć jak mówię, są lepsze. Takie 5,5 lub 6.