Bracia krwi

Tak naprawde to film nigdy sie nie rozkreca. Wiecej w nim scen melodramatycznych niz faktycznej akcji.
Ale nie moge powiedziec, ze nie trzymal w napieciu, bo bym sklamal - szczegolnie zakonczenie ma cos w sobie, choc jest takze zbyt naiwne. Tak wiec da sie ogladnac, jesli ktos sie lubuje w takich pomieszanych...

Ale to, że akcja rozgrywa się w Szangchaju lat 30tych i mamy też motyw z piosenkarką, to trochę za mało jak dla jego naśladowców

się nieźle,potem już nie wiedziałem kto do kogo strzela

Gangsterski film made in China. Bez rewelacji, ale można obejrzeć.

Oceniam go na 7,5/10 jak lubisz azjatycki kino akcji to ogądaj śmiało!